DOUME Misja w Kamerunie
Aktualnosci O nas Adopcja serca Wolontariat Akcja GAPO Galeria Forum Kontakt
 

A więc jest wreszcie długo oczekiwane zdjęcie: Mały Gapo na lotnisku! Na zdjęciu od lewej: tata, mama i wujek Gapa. Pan w jasnej koszuli to pan Emmanuel, który przyleciał z Francji, aby odebrać Jean Pierra. Gapo początkowo był wystraszony, jak mi relacjonowała mama, ale kiedy zobaczył inne dzieci, które też miały lecieć tym samolotem, nabrał odwagi.

Finalmente abbiamo la foto tanto aspettata! Piccolo Gapo all'aeroporto di Yaoundé. Da sinistra: papa, mamma e zio di Gapo. Il signore nella camicia bianca e' il Sign. Emmanuel venuto dalla Francia per accompagnare il bambino. Il piccolo Gapo aveva all'inizio un po' di paura, ma quando ha visto altri bambini, si é un po' rassicurato. Grazie a' Dio!

Podróż z lotniska Jean Pierre w swoim "nowym domu" Dom, gdzie mieszka
Zdjęcia Jean Pierra po operacji
Czy te zdjęcia wymagajš komentarza...?
Ten chłopiec ma na imię Jean Pierre. Ktoś nadał mu imię Gapo.
Mieszka we wschodnim Kamerunie, w buszu tropikalnym.
Rok temu wykryto u niego poważną wadę serca. Organizacja Mecenat Cardiaque podjęła się zoperowania go we Francji. Jedynym warunkiem był transport chłopca - na własny koszt - do Paryża. Dla niego i dla jego rodziny nawet dojazd do stolicy na badania okazał się możliwy tylko przy wsparciu z zewnątrz.
We Francji wszystko było gotowe. Zabrakło jedynie... ok. 800 euro na bilet. Jak się potem okazało, bilet kosztował ponad 1000 euro (data wylotu była odgórnie wyznaczona i zakupu należało dokonać na prawie 2 tygodnie przed odlotem...) Dzieki zainteresowaniu niewielkiej grupy osób udało się nam w krótkim czasie zebrać pieniądze na prawie 2 bilety! Ponieważ jednak nie było możliwe, aby ktos z rodziny poleciał z chłopcem, pozostanie pewna kwota (wkrótce, po otrzymaniu rachunków, podam jaka), która bedzie można przeznaczyć na inne cele. Na jakie? Zapraszam do dyskusji na Forum. Wydaje mi się, że można byłoby pomóc w operacjach innych dzieci, lub nawet dorosłych, których na to nie stać... Ale - czekam na głos ofiarodawców.
W imieniu GAPA - serdecznie dziękujemy.

Dotychczasowe wpłaty:

M.in. z Gdańska, Gdyni, Jasienicy, Kowali, Lubartowa, Łomianek, Mostów, Poznania, Ptakowic, Radomia, Rzymu, Sierpca, Sulejówka, Warszawy, ...

12.9.05K...50
12.9.05J...8
12.9.05B...10
12.9.05P...200
12.9.05K...20
12.9.05B...50
13.9.05D...20
13.9.05M...70
13.9.05B...60
14.9.05L...100
14.9.05A...50
15.9.05A...100
15.9.05F...5euro
15.9.05R...50euro
16.9.05L...50
16.9.05S...50
16.9.05A...100
16.9.05J...50
16.9.05J...250
16.9.05Z...25euro
16.9.05J...25euro
16.9.05C...20euro
16.9.05A...10euro
16.9.05S...20euro
16.9.05M...20euro
18.9.05Z...50euro
18.9.05M...50euro
19.9.05D...10
19.9.05M...1600
19.9.05T...50
19.9.05I...1000
22.9.05D...100
22.9.05K...20
23.9.05K...400
24.9.05W...15euro
24.9.05H...20euro
26.9.05J...100
26.9.05R...50
27.9.05M...500
28.9.05V...10euro
28.9.05J...60
28.9.05J...20
1.10.05K...20euro
1.10.05S...5euro
1.10.05B...50euro
1.10.05R...50euro
1.10.05J...80euro
1.10.05Z...20euro
4.10.05M...30
5.10.05W...80
14.10.05J...50
Razem: 5308
  545euro
Jeśli chcesz otrzymać informacje o aktualizacji lub na temat rozwoju sytuacji, wpisz swój adres e-mail:


FORUM

Zapraszamy do dzielenia się swoimi refleksjami na temat naszej akcji:

+ Dodaj nowy wpis

    27 lutego 2006, poniedziałek

  • 16:26 Z wielką radościa przeczytałam informacje o podróży i operacji Gapo. To bardzo dzielny chłopiec! Jak tylko wróci do domu proszę mu powiedzieć, że bardzo często o nim myslałam i cieszę się bardzo, że teraz będzie już zdrowy! Mam też wiele uznania i podziwu dla zapału księdza. Na pewno nie było łatwo doprowadzić do operacji i wyjazdu chłopca! Pozdrawiam serdecznie IS

    Wysłano z 213.134.155.*

    18 stycznia 2006, środa

  • 19:44 Wreszcie informacja, na którą czekaliśmy: przed chwilą dostałem telefon od wujka Gapa: wszystko jest załatwione: paszport, wiza i bilet są już jego ręku!
    Chwała Panu!
    I Wam wszystkim.
    Teraz tylko trzeba dograć mały szczegół, w jaki sposób pan, który przyleci z Francji po niego, ma się z nim spotkać na lotnisku.
    Potem polecą razem do Bordeaux. Mam nadzieję, że Mecenat Cardiaque (bo tak się nazywa ta organizacja - dla chętnych: www.mecenat-cardiaque.org) zatroszczy się o jakieś zdjęcia, żebyśmy mogli też w taki sposób "towarzyszyć" Gapo'wi.
    Nie wiem, czy dam rade przez najbliższe dni przekazać więcej informacji, bo wyjeżdżam na jakiś czas i nie mam pewności, czy będzie dostęp do internetu. Tak, czy inaczej, wszystko jest na jak najlepszej drodze...
    Ks.Mirosław Bujak

    10 stycznia 2006, wtorek

  • 14:02 W końcu sam napisałem do Francji. Dzisiaj otrzymałem odpowiedź!
    Gapo ma wylecieć z Kamerunu 23go stycznia wieczorem! Niestety, idea, aby jego siostra poleciała razem z nim jest niezgodna z zasadami organizacji - która prawdopodobnie w podobnych przypadkach miała w przeszłości problemy. Natomiast ma przylecieć do Kamerunu pan, Francuz, który odbierze Jean-Pierra na lotnisku.
    Jutro więc mama jedzie do Yaounde, aby załatwiać wreszcie wizę i bilet. Trzymajmy kciuki!
    Ks.Mirosław Bujak

    16 grudnia 2005, piątek

  • 20:09 Uwaga, nowe światełko!
    Pan lekarz odezwał się! Podał termin 24 stycznia! Teraz załatwianie wizy i biletu!
    Na razie nie znam szczegółów, postaram się je przekazać w miarę możliwości szybko.
    Pozdrawiam wszystkich świątecznie i serdecznie
    Ks.Mirosław Bujak

    12 grudnia 2005, poniedziałek

  • 11:25 Niestety, kolejny powrot ze stolicy z niczym. Pan lekarz (Kameruńczyk) niestety nic nie załatwił. Postaram się więc sam skontaktować z organizacją, która ma opłacić operację. Bo niewykluczone, że pan lekarz czeka na, jak to się w Kamerunie mówi, "motywację". Uff.
    Nie zrażam się w każdym razie i takim czy innym sposobem postaram się posunąć sprawę do przodu. Proszę wszystkich o cierpliwość. W końcu akcja rozgrywa się w Afryce.
    Ks.Mirosław Bujak

    12 paŸdziernika 2005, środa

  • 09:50 Drodzy Przyjaciele Gapo,
    najnowsza wiadomość: mama wróciła ze stolicy, gdzie spotkała się z lekarzem. Niestety, jak się okazało, spóźniliśmy się nieco z naszą akcją, bo wszystko miało się odbyć już we wrześniu...
    Dlatego lekarz wyznaczył kolejny termin wizyty na 30 listopada. Dopiero wtedy zostanie określony nowy kalendarz. Szkoda. Ale cóż, jesteśmy w Afryce, tutaj czas biegnie inaczej. Wolniej więc, niż się spodziewaliśmy, zbliżamy się do celu naszej akcji. Jeszcze raz dziękuję.
    Ks.Mirosław Bujak

    2 paŸdziernika 2005, niedziela

  • 22:06 Drodzy przyjaciele małego Gapo

    Jestem pielęgniarka i na co dzień towarzyszę chorym, także chorym dzieciom.Wiem jak ważna w czasie choroby a zwłaszcza tak poważnej operacji jest obecność bliskich.Trudno mi było sobie wyobrazić, że ten chłopak będzie musiał przejść tak wiele będąc sam.Może dlatego czuje dla was wszystkich tak ogromną wdzięczność i podziw dla waszej fantazji miłości.Nie zadowoliliście sie wielkim dziełem, którego staliście się twórcami,ale sprawiliście,że jest ono jeszcze większe i piękniejsze przez możliwość wyjazdu jego siostry.Korzystam z okazji aby podziękować moim przyjaciołom za dołączenie się do daru serca na rzecz małego Gapo. Zapewniam,że w naszej zakonnej kaplicy,przez cały miesiąc pażdziernik,modlimy się za wszystich dobrodziejów Gapo.
    siostra Bożena z Rzymu, e-mail: bozena.o@tiscali.it
    Wysłano z 82.49.192.*

    30 września 2005, piątek

  • 14:33 Kochani,w najblizszych dniach Mama Gapa uda sie do Yaounde, zeby zajac sie sprawa wizy. Jeśli wszystko pojdzie pomyślnie, Gapo poleciałby ze swoja starszą siostrą; mama chyba nie czuje sie chyba na silach. Miejmy nadzieję, że Francuzi nie będą robili wizowych kłopotów..
    Ze zdumieniem i radością przeliczyłem, że zebrana kwota bez mała bezbłędnie odpowiada wartości 2 biletów! Brzmi to prawie mistycznie...
    Ks.Mirosław Bujak, e-mail: bujakm@misje.pl

    26 września 2005, poniedziałek

  • 16:11 Witam wszystkich i pięknie dziękuję za pomoc dla Jean-Pierre'a - jest to dla mnie o tyle ważne, że wraz z moją narzeczoną Asią staramy się wspierać Gapo w jego edukacyjnych zmaganiach. Mieliśmy sprytny plan, żeby zebrać pieniądze dla Gapo na naszym ślubie (za dwa tygodnie), ale chyba Was nie doceniliśmy :-))).

    Do tego, by z małym mogła pojechać Mama wiele już nie brakuje, więc nie czekamy dłużej - przelew już wędruje.

    Jeszcze raz wielkie dzięki :-]
    Asia i Mariusz
    Wysłano z 193.110.121.*
  • 12:26 Kochani,
    Szkoda, że Gapo musi lecieć sam, może jest jeszcze czas, żeby zebrać pieniądze na bilet dla jego mamy?
    Dla małego chłopca który ma przed soba daleką podróż i operację to musi być ogromnu stres!! Spróbujmy powiadomić swoich przyjaciół może znajdą się wśród nich Ci którzy zechcą pomóc...
    Gapo !! Trzymaj się i pamietaj, że masz w Polsce przyjaciół. Czekamy na wieści od Ciebie, a tymczasem bierzmy się do pracy.

    Iza
    Wysłano z 213.134.155.*
  • 11:01 OO, DIEU MERCI!
    Grand Merci!
    Gdybym mógł, dołączyłbym do strony łzy w oczach matki na wieść o udanej akcji GAPO. Chwile później pobiegła, aby skontaktować się z lekarzem i przekazać mu radosną wiadomość.
    Jeszcze paszport, wiza, bilet.. Szkoda, że dziecko musi lecieć samo..
    Ks.Mirosław Bujak, misjonarz, e-mail: bujakm@misje.pl
    Wysłano z 195.238.43.*
  • 10:15 Wielka jest radość z dawania i z samej możliwości dania czegoś z siebie innym.Myślę, że zostanie ona jeszcze pomnożona gdy mały Gapo powróci do zdrowia.Przy tak wspaniałym rozpoczęciu całej akcji wierzę, że będziemy świadkami szczęśliwego jej zakończenia.Czekam na dalsze wieści z ufnością...
    Iwona
    Wysłano z 83.17.34.*
  • 08:55 Oprócz radości, jaką dało mi pozytywne zakończenie (?!) akcji, zyskałam znacznie więcej. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że mogę liczyć na moich przyjaciół. Dziękuję Ci, mały Gapo. Zrobiłeś dla nas bardzo dużo.
    A ja już zaczynam myśleć o Twojej mamie, przecież byłoby Ci raźniej...
    Beata
    Wysłano z 212.186.153.*

    24 września 2005, sobota

  • 19:10 Trochę późno dodajemy to Forum, ale wszystko działo się zbyt szybko!
    Najpierw opowiedziałem historię chłopca najbliższym, potem oni przekazali ją dalej - a potem sprawa potoczyła się jakby sama.
    Mini-stronka w internecie, informacja w Radiu Plus... i takim to sposobem w ciągu 12 dni udało się zebrać pieniądze dla Gapa!!
    On i jego rodzina jeszcze o tym nie wie...
    Postaram się, aby w najbliższym czasie sprawa posunęła się do przodu.
    W imieniu całej jego rodziny i swoim własnym z serca dziękuję wszystkim Ofiarodawcom!
    Będę skrupulatnie przekazywał wszelkie informacje w razie rozwoju sytuacji.
    Ks.Mirosław Bujak, misjonarz, e-mail: bujakm@misje.pl
    Wysłano z 195.238.39.*

odwiedzin od 13.9.2005

 
EMO