DOUME Misja w Kamerunie
Aktualnosci O nas Adopcja serca Wolontariat Akcja GAPO Galeria Forum Kontakt

 
Aktualnosci
7-08-2018 09:52
Idźcie i odpocznijcie nieco...

Idźcie i odpocznijcie nieco...
Mają rację ci wszyscy, którzy widząc nieodświeżane od dawna treści na tej stronie zadają sobie pytanie, czy nadal żyjemy, czy wszystko w porządku itd. Internet domaga się podtrzymywania życia poprzez ciągłe dostarczanie mu nowych treści. A treści tych samo życie dostarcza nad wyraz wiele. I w tym właśnie jest problem. Już samo ogarnięcie życia jako takiego jest nie lada wyzwaniem. Opisywanie go to nowy problem. Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy wyrażają na różne sposoby swoją troskę o nas. Nie chciałbym po raz kolejny *obiecywać poprawy*. Proszę was o nieustawanie we wspieraniu nas - przede wszystkim duchowo. Dane jest mi w tych tygodniach *odpocząć nieco* będąc na urlopie w Polsce. Spotykam wiele życzliwości, troski, a także hojności. Za wszelkie Dobro z serca dziękuję! Pozostało już niewiele czasu na odnowienie sił fizycznych i duchowych. Niektórzy pytają, czy mogliby coś podać... Oczywiście bagaż jest bardzo ograniczony. Kiedyś organizowałem zbiórkę okularów do czytania (plusów), zegarków (najchętniej mechanicznych, nakręcanych) i komórek (bez simlocka). Są to gabarytowo niewielkie rzeczy, ale nadal przydatne. Przydałyby się piłki (nożne, ręczne), ale tych nie dam rady zabrać zbyt wiele. Jeśli ktoś miałby pragnienie podzielenia się tym, co zalega może w szufladach, bardzo proszę wysłać na adres ul. Młyńska 23/25 26-612 Radom Do przeczytania (ufam) wkrótce

14-07-2017 15:43
Mimo wszystko ...

Mimo wszystko ...
....żyjemy Bardzo długa była ta cisza w eterze. Niektórzy się już niepokoili, czy coś się stało. Owszem stało się, a może lepiej: staje się. Od ponad pół roku prace przy kościele nabrały niezwykłego i trudnego do pogodzenia z blogowaniem tempa. Bardzo dziękuję Wszystkim którzy nas wspierali i wspierają na różne sposoby. Poniżej tylko kilka ujęć z ostatnich dni. Chciałoby się już niedługo pokazać cały, gotowy kościół. Ale jest jeszcze tak dużo pracy... Do usłyszenia Chciałbym, żeby to było wkrótce...

22-12-2016 14:41
Nie było miejsca...

Nie było miejsca...
Nie było miejsca... i nadal nie ma... Z okazji Świąt w intencji naszych maluchów i naszym składamy wszystkim Gościom tej strony Pokoju płynącego ze znalezienia bezpiecznego miejsca dla chocby jednego z tych najmniejszych... Powyższe zdjęcie nie jest wyreżyserowane..

10-08-2016 22:06
Powrót

Powrót
No i jeszcze jedne wakacje minęły. Wracam przede wszystkim napełniony wdzięcznością za wiele dobra otrzymanego od znanych mi i całkiem anonimowych osób. Naładowałem baterie. Czas je więc teraz rozładowywać. I długo nie musiałem czekać: po kilku dniach trzeba było i do studni zajrzeć, i zawisnąć na wieży ciśnień, i dać się popieścić prądowi itd, itp. Samo życie. A sympatycznych momentów również nie brakuje. Na zdjęciu: zdjęcie taksówki z taksówki. Mam nadzieję, że wystarczająco dokładnie widać jest oryginalny zaczep *przyczepki*. Ciekaw jestem czy zgadniecie zaś, co jest nią przewożone. Nb. zabrałem się taksówką, której kierowca prawdopodobnie najpierw kazał wysiąść poprzedniemu pasażerowi. Może myśląc sobie, że na mnie zarobi więcej... Nb2. tutaj taksówki są najpowszechniejszym środkiem transportu. Krótki odcinek można przejechać nawet i za 50-70 gr. Można negocjować ceny, można wynająć tylko dla siebie, albo jechać z przypadkowymi ludźmi zabranymi po drodze (co chwila kierowca klaksonuje i negocjuje) - wtedy jest jeszcze taniej. Nb.3 Autobusów nie ma

13-07-2016 12:46
Dziękuję

Dziękuję
- Szczęść Boże, nazywam się ks.Mirosław Bujak - Aaaa, ksiądz misjonarz...?


Było to w roku 2002. Ksiądz Zimowski, świeżo mianowany biskupem radomskim, przyjechał odwiedzić swoją nową diecezję i przedstawić się. Było to jakiś czas przed sakrą biskupią. Pamiętam, że schodził schodami w seminarium, od strony kaplicy. Podszedłem się przedstawić. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że słyszał już moje nazwisko i że byłem zainteresowany wyjazdem na misje. (Poprzedni ordynariusze odmawiali mi, tłumacząc, że nie mam na to zdrowia). Abp Zimowski nie tylko więc zapamiętał moje nazwisko (nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy), ale był chyba pierwszą osobą, która nazwała mnie *misjonarzem*. Potem wypadki potoczyły się już szybko. Nie pamiętam, bym pisał prośbę o pozwolenie na wyjazd na misje. Kilka miesięcy później byłem już w Centrum Formacji Misyjnej, a rok potem rozpoczynałem swoją misyjną przygodę w Kamerunie, gdzie pracuję od lat 13 (ja, który nie miałem na to zdrowia....)
Dziś w nocy abp Zimowski odszedł do Pana. To jemu (po ludzku) zawdzięczam doświadczenie pracy na misjach w Afryce. Niech Pan poprowadzi go nad wody, gdzie będzie mógł odpocząć....
12-04-2016 16:26
Swiętujemy

Swiętujemy
Puk, puk, puk Pracujemy, świętujemy, nie próżnujemy... Pomimo ciszy na stronie, która prawdopodobnie sprawia, że mało kto już tu zagląda... Cóż począć... A tymczasem w ostatnią niedzielę przeżywaliśmy prymicje diakona, który miał u nas od kilku miesięcy swój staż, a w sobotę został kapłanem. Było to jedno z najgorętszych wydarzeń w krótkiej historii naszej misji. Ludzie naprawdę się postarali, by było pięknie, a ja byłem dumny z bycia proboszczem Doumaintangu...

24-12-2015 12:26
Może i miejsce w gospodzie by się znalazło, ale...

Może i miejsce w gospodzie by się znalazło, ale...
Dzień przed wigilią, mam już zaplanowany cały przedświąteczny dzień... wypełniony ma być co do minuty... Przychodzą z rana: jest potrzebna pilna pomoc. Bardzo na mnie liczą (na samochód...) Nasza Maryja ma na imię Rosine, lat może tyle, co Maryja. Całą noc próbowała urodzić. Niestety, wszyscy są bezradni. Trzeba jechać do szpitala, 50km, wertepami. Materac na pakę i w drogę. W szpitalu okazuje się, że nie ma lekarza. Trzeba jechać do kolejnego, kolejne 50km. Maryja-Rosine krwawi, jest coraz słabsza. Potrzebne jest cesarskie cięcie. A na to potrzebne są pieniądze (ok.1000zł) Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy pomogli... Chłopak, zdrowy. Może go nazwą imieniem Emmanuel, bo rzeczywiście łaska Boża była z nim. Mama też ma się dobrze.



Zapraszamy do galerii:




PLN
EUR
USD
>

Czy wiesz że....

...Czy wiesz, że Polska mogła mieć kolonię w Kamerunie?

Zalazek polskiej kolonii w Kamerunie powstał w 1882 roku za sprawš polskiego podroznika i badacza Afryki, Stefana Szolca-Rogozińskiego. Spedzil on w Afryce ponad dwa lata. W 1884 r. otrzymał od tamtejszych klanów ziemię i założył polska kolonię, która miała powierzchnię zaledwie 30 kilometrów kwadratowych. Niestety kilka miesięcy pózniej, przybyli na te tereny Niemcy i Anglicy. Niemcy zaczęli w ekspresowym tempie podpisywać z tubylcami +traktaty+ i przejmować ich ziemię. Rogoziński oddal polskš kolonię pod protektorat brytyjski. Powrócil do kraju, przekazujšc kolekcje etnograficzne muzeum krakowskiemu, a antropologiczne Akademii Umiejętnosci w Warszawie. W 1885 r.zginał w Paryżu pod kołami omnibusa.
Jesli masz propozycję, sugestię, zapytanie itp.
napisz poniżej...
Napisz swój adres email, jesli chcesz otrzymywać najnowsze informacje...
 

EMO
odwiedzin od 3.2.2006