DOUME Misja w Kamerunie
Aktualnosci O nas Adopcja serca Wolontariat Akcja GAPO Galeria Forum Kontakt

 
Aktualnosci
<<< Następne
1-01-1970 01:00
Słabe zdjęcie..
.. Słaba historia..


Ot, kolega misjonarz ściąga mnie z mojej drogi, bo samochód odmówił posłuszeństwa.
A tak naprawdę jest to poważna awaria która unieruchomi pojazd na długi czas..

Cóż, nic nowego..
Samochody, jak wszystko inne, się psują.

To co w tej historii jest jednak trudne, to fakt, że pojechałem po rury do studni dla jednej wioski, która poprosiła mnie o pomoc, bo mają problemy z dostępem do wody.
Samochód popsuł się 5 minut po przekazaniu rur.

A problemy z nim zaczęły się wtedy, kiedy zdecydowałem się odwieźć pod sam dom chorego, którego nie można było nawet dotknąć, przenieść, nie mówiąc o chodzeniu. Tak bardzo był obolały..

Gdybym został na drodze, nie miałbym dzisiaj problemów...

Samochód służy jako karetka, ostatnio wiozlem nim zmarłego. Wożę piach, kamienie, cement na kaplicę czy studnie.. Etc.
Znowu będzie trudniej.

Prozaiczna historia. Nie wzrusza jak los głodnych dzieci.
Ale jak o wiele trudniej pomóc potrzebującym bez środka lokomocji..

:: komentarzy ::Skomentuj

11-06-2020 21:30
0 km
No więc dotarł.
Covid.
Do nas.
Ludzie wierzą - nie wierzą.
Ale dotarł.
Właśnie dostałem potwierdzenie od kuzyna zarażonego.
Ponoć w niedalekim szpitalu były 2 przypadki.
I przypadki uciekły. Przepadły.
**
Ludzie coraz częściej noszą maski.
Najczęściej na brodzie.
W tym klimacie to nie taka prosta sprawa.

..
Patrzymy na rozwój sytuacji w Brazylii.. Co prawda kraj dużo większy. Ale te same klimaty...
A więc ciepło koronie nie straszne.

Dopóki nie będzie pierwszych potwierdzonych trumien z Covidem, będziemy nadal *starać się z nim walczyć*...

::2 komentarze ::Skomentuj

10-04-2020 10:08
100km Tyle wg najnowszych wiadomości dzieli Doumaintang od najbliższej miejscowości, gdzie potwierdzono pierwszy przypadek COVID-19.
A więc koronawirus postanowił dotrzeć nawet do najmniejszych i najbardziej odległych zakątków świata...
Mimo to wiele osób tutaj nadal żartuję, że jest to choroba białych.. choroba bogatych itp. Albo że oni poradzą sobie z nią za pomocą haa (lokalnego bimbru).
Wczoraj gubernator tutejszego miasta wojewódzkiego zarządził noszenie masek w miejscach publicznych wraz z karą za ich brak. Z pewnością co niektórzy policjanci cieszą się już szczególnie z tej drugiej informacji.

Ludzie (jak zresztą wszędzie na świecie) czują się zagubieni. Niektórzy co prawda nadal żartują, inni panikują.. Wiele osób, które wcześniej uciekało z wiosek do miast w lęku przed czarownikami, dzisiaj ucieka w odwrotnym kierunku w obawie przed koronawirusem. Wioski wydają się być jeszcze ostoją spokoju i większość ludzi jest przekonanych że choroba tu nie dotrze.
A co jeśli dotrze? (Prawie codziennie widzimy nowe twarze przyjezdnych.. Przyjechali sami czy z koroną..?)

Ewentualnie pozostanie jeszcze las. Może trzeba będzie do niego powrócić? W ucieczce przed owocami *cywilizacji*? Kiedyś, dziadkowie ludzi współczesnych, wyszli z lasu w poszukiwaniu cywilizacji... Co za ironia...
Pamiętam jak niektórzy kiedyś mówili, że ich pradziadkowie mówili... *zobaczycie jeszcze że biali ściągną na nas nieszczęście*...

Niestety, wg wszelkich przewidywań, jeśli choroba rozwinie się na masową skalę, będzie to hekatomba. Zachowanie reguł dystansu społecznego czy też nawet higieny jest właściwie niemożliwe w takim stopniu w jakim jest to wymagane. Może to mieć bardzo tragiczne skutki. Już dzisiaj pisze się o Chicago, Nowym Yorku.... Że wskaźnik zachorowań oraz śmierci jest wyższy wśród kolorowej a szczególnie czarnej mniejszości.
Takie dane podsycają jeszcze bardziej te teorie spiskowe, wg których epidemia jest zmową i jest wymierzona przeciw czarnym. Tak zresztą jak i HIV, który miałby zostać spreparowany w tym właśnie celu.

Jak się to skończy?
Oprócz konsekwencji sanitarnych, już dziś nastroje anty-białe przybierają na sile. Nawet my, misjonarze, coraz silniej je wyczuwamy.

Póki co Żyjemy nadzieją. Że jednak to nie najczarniejsze (nomen omen) scenariusze okażą się prawdziwe. Że jednak nastąpi jakiś przełom..

Życzymy sobie i wszystkim jeśli nie Radosnych to może przede wszystkim Głębokich Świąt Wielkanocnych...

Koronawirus się o to w tym roku bardzo zatroszczył..
Ale oby był to też osobisty wybór każdego z nas...

::1 komentarz ::Skomentuj

3-06-2019 17:07
Bezradność...
24 godziny.
A właściwie mniej.
Tyle czasu wystarczyło, żeby.. nie uratować dwóch noworodków.

Najpierw wczoraj po południu przyszedł do mnie tata nowo urodzonego chłopca.
... Który urodził się...
Z wnętrznosciami na zewnątrz.
Dowiozłem ich od asfaltu, skąd wzięli autobus do stolicy...
Nie dotarli do celu. W nocy wrócili do wioski z martwym niemowlęciem.

Dziś rano mechanik, z którym współpracujemy, przyszedł do mnie mówiąc, że urodził mu się wnuk.. W 6ym miesiącu ciąży. Dałem mu samochód żeby go odwieźć do szpitala, do inkubatora (najbliższy 100km stąd).

Za jakiś czas powrócił z miną, która mówiła sama za siebie..

Niestety. Nie udało się. Znowu...

Wszędzie są wcześniaki. Wszędzie są malformacje.
Ale, jak właśnie przeczytałem, w Afryce subsaharyjskiej 1 na 8 dzieci umiera. A o tym nie można powiedzieć, że zdarza się wszędzie.
Poza tym teraz rodzina będzie szukać przyczyny śmierci. Za którą z pewnością ktoś stoi..
Tu nic nie jest przypadkowe..
Kto wie, czy jeden dramat nie sprowadzi za sobą kolejnego...

::1 komentarz ::Skomentuj

10-04-2019 13:33
Ouldik

Wprawdzie prace przy kościele parafialnym nadal trwają (i jeszcze potrwają...), nie możemy nie myśleć o wioskach (wspólnotach), które w ostatnich latach straciły kaplice, których stan wskutek starości stał się już niebezpieczny dla modlących się w niej ludzi. Oprócz centrum parafii (gdzie powstaje kościół) mamy jeszcze 16 wiosek. Kilka z nich nie ma kaplic, albo są one w opłakanym stanie.
W jednej z nich, w Mbame 1, 30 grudnia ub. roku otwarliśmy nowo wbudowaną, choć jeszcze nie wykończona w 100% kaplicę.
W tych zaś dniach  zaczęliśmy prace przy kaplicy w wiosce Ouldik 1, gdzie od ponad 6 lat ludzie gromadzą się w przypadkowych miejscach. Wiosce udało się zebrać na różne sposoby ok 500eur na ten cel, choć potrzeba będzie przynajmniej 2000eur do wybudowania kaplicy w  podstawowym stanie (na początek bez ścian, tylko słupy żelbetonowe...)

Dziękujemy za wsparcie modlitewne tej inicjatywy...

::0 komentarzy ::Skomentuj

5-04-2019 21:54
W Wielkim Poście... Są takie chwile, które naprawdę jednoczą moich parafian.
Oto dzisiejsza droga krzyżowa..





Cieszy się ona tutaj dużą popularnością. Są takie parafie, szczególnie w miastach, gdzie odprawiana jest ona wręcz codziennie. Np o 5:30 rano..

U nas co piątek o 16 gromadzimy się wspólnie w jakimś miejscu miasteczka i w skupieniu zdążamy do Kościoła.

Dzisiaj było naprawdę dość duże grono wiernych.

::0 komentarzy ::Skomentuj

Poprzednie >>>


Zapraszamy do galerii:




PLN
EUR
USD
>

Czy wiesz że....

...Czy wiesz, że Polska mogła mieć kolonię w Kamerunie?

Zalazek polskiej kolonii w Kamerunie powstał w 1882 roku za sprawš polskiego podroznika i badacza Afryki, Stefana Szolca-Rogozińskiego. Spedzil on w Afryce ponad dwa lata. W 1884 r. otrzymał od tamtejszych klanów ziemię i założył polska kolonię, która miała powierzchnię zaledwie 30 kilometrów kwadratowych. Niestety kilka miesięcy pózniej, przybyli na te tereny Niemcy i Anglicy. Niemcy zaczęli w ekspresowym tempie podpisywać z tubylcami +traktaty+ i przejmować ich ziemię. Rogoziński oddal polskš kolonię pod protektorat brytyjski. Powrócil do kraju, przekazujšc kolekcje etnograficzne muzeum krakowskiemu, a antropologiczne Akademii Umiejętnosci w Warszawie. W 1885 r.zginał w Paryżu pod kołami omnibusa.
Jesli masz propozycję, sugestię, zapytanie itp.
napisz poniżej...
Napisz swój adres email, jesli chcesz otrzymywać najnowsze informacje...
 

EMO
odwiedzin od 3.2.2006